Liny to wspaniałe ryby, które należą do klasy ryb szlachetnych. Nie są one zbyt popularne wśród wędkarzy. Jednak moim zdaniem zdecydowanie warto się z nimi zmierzyć. Są płochliwe i nie tak łatwo je przechytrzyć. To dodatkowo zwiększa ich atrakcyjność. Wiertło jest zawsze ekscytujące, a kiedy złowisz jednego, następny jest zwykle niedaleko.
Liny są często „łowione” podczas łowienia na feeder lub łowienia karpi. Gdybyśmy chcieli łowić je bezpośrednio, to jako przynętę wybralibyśmy przede wszystkim dendrobenę. Dziś jednak chciałbym polecić również boilie jako przynętę.
Spis treści
Jak łowić liny na boilie
Liny lubią boilie (które możecie również zrobić sami), co widać po tym, że są one często prezentowane jako przyłów przez karpiarzy. Boilies mają również tę zaletę, że można nimi sortować białą rybę. Z larwami lub dendrobeną zawsze będziecie mieli na haku inne ryby.
Polecam boilie o średnicy 8 lub 10 mm. Należy karmić 3-5 dni wcześniej tymi samymi kuleczkami, które później będą Państwo mieli na haku. W tym celu należy codziennie wrzucać po kilka kulek w to samo miejsce, w którym chcemy łowić.
Na gruncie polecam montaż wolnego koła (oplot Dyneema 8-10lb). Ale można też spróbować ze stałym prowadzeniem. Boilie prezentowałbym zawsze na włosie. Jeśli dno jest muliste, należy zamontować pop-up boilie i pozwolić mu unosić się około 15cm nad dnem.
Jeśli chcą Państwo łowić ze spławikiem, najlepiej użyć wagglera. Jest on zalecany do łowienia pomiędzy lub nad zielskiem.
Złapać tu lina na boilie
Na stawie kamieniołomowym lub starorzeczu liny można znaleźć w miejscach z roślinnością, zielskiem i liliami wodnymi. Te oferują im ochronę i pożywienie.
W ciągu dnia łowi się je w zielsku lub nad nim oraz w liliach wodnych. W nocy, pod osłoną ciemności, można je znaleźć również w płytkiej wodzie. Trzeba jednak uważać, bo są płochliwe i należy używać mało światła.
W każdym razie wznoszące się pęcherzyki powietrza informują o tym, że w tym miejscu zakopują się liny. Ale może to być również karp lub leszcz.